Strona główna » To jest wręcz niemoralne

To jest wręcz niemoralne

przez Patryk Świtek

Czy radni w Nowej Soli podniosą sobie diety? Jeśli tak, to byłaby to solidna podwyżka, bo niektórzy dostaliby 1 tys. zł więcej.

Uchwały o dietach na razie nie ma w porządku obrad najbliższej sesji (30.10.). Na komisję (23.10.) taki projekt przyniósł jednak Marek Szymendera, szef klubu FNW Wadima Tyszkiewicza i rozdał go radnym. Zrobił to na koniec, już po tym, jak omówiono wszystkie uchwały przygotowane na sesję. Na sali nie było już wtedy ani prezydent Beaty Kulczyckiej, ani skarbnik Anny Rudnickiej. Pod projektem podpisani byli M. Szymendera i Jarosław Sieracki (radny z PSLi z klubu Koalicja dla Nowej Soli). W uchwale zastosowano nowy przelicznik, w ramach którego ustalane będą diety radnym. To wyższa matematyka. Jak to zwykle bywa w samorządzie, nawet wyliczenie diety musi być skomplikowane. Według nowego wzorca, zwykły radny miałby dostawać 55 proc. z 2,4-krotności kwoty bazowej. Czyli ile? 

900-1100 zł więcej 

Jeszcze w 2024 roku kwota bazowa ustalana przez Sejm w ustawie budżetowej wynosiła 1.789,42 zł, natomiast w tym roku podskoczyła do 1.878,89 zł. Radni w Nowej Sol chcą, aby diety wyliczano im od kwoty 4.509 zł (2,4-krotność kwoty bazowej). Te 55 proc. dla szeregowego radnego da miesięczną dietę w wysokości – 2.479 zł. To o 901 zł więcej, niż obecnie otrzymuje. Podobna podwyżka miałaby być dla przewodniczącego Rady Miasta, który dziś otrzymuje dietę w wysokości 2.480 zł, a po podwyżce byłoby to 3.382 zł. Podwyżki objąć miałyby też wiceprzewodniczącego – z 2.029 zł na 3.156 zł oraz przewodniczących komisji – z 1.803 na 2.930 zł. Nowością byłaby dieta dla wiceprzewodniczącego komisji, który dotychczas dostawał tyle, co szeregowy radny. Po zmianach miałby dostawać 2.705 zł. 

Anna Rudnica, skarbnik Nowej Soli, wyliczyła, że po podwyżkach obciążenie dla budżetu wyniesie w granicach 705 tys. zł w skali roku. Obecnie to ok. 400 tys. zł. Teoretycznie w budżecie powinny się znaleźć pieniądze na te podwyżki, bo radni chcą też o 4,5 proc. podnieść podatki. Dzięki temu w budżecie znajdzie się ok. 3 mln zł więcej w skali roku. Trzeba jednak pamiętać, że sporą część z tych pieniędzy zjedzą rosnące pensje. 

Trochę skromności!

Od radnych, którzy są zwolennikami podwyżek, można usłyszeć, że za zaangażowanie i pracę na rzecz miasta powinny być godne diety, że dieta jest rekompensatą za utracone zarobki, kiedy radny działa na rzecz gminy (jest na sesjach czy komisjach), a przecież pensje poszły w górę. Że Nowa Sól wcale nie miała więcej niż inne gminy i że dawno nie było podwyżek, a wyższe diety będą motywować do bardziej intensywnej pracy.  

Inicjatorzy uchwały mówią także o unormowaniu pracy. Chcą iść śladem Zielonej Góry i za nieobecność na sesjach i komisjach odbierać całą dietę. Są także za likwidacją dotychczasowego układu, że lipiec był miesiącem urlopowym, w którym Rada Miasta nie pracowała i nikt nie otrzymywał diety. Innowacją ma być także dodatkowa dieta za udział w społecznych komisjach, które działają poza Radą Miasta, to których są desygnowani radni. 

Przeciwnicy podwyżki mówią, że to „skok na kasę”. Tak określili to radni Jacka Milewskiego, którzy zestawili tę uchwałę z podwyżką podatków. Na komisji podwyżce mocno sprzeciwiał się Andrzej Petreczko, radny niezależny: – Przekonywałem koleżanki i kolegów, że obecne stawki diet dla radnych są na odpowiednim poziomie. Poprosiłem o refleksję. Podnosimy lokalne podatki i różne opłaty, bierzemy kredyt i nagle wyskakujemy z podwyżkami dla siebie. I uwaga, nie o stopień inflacji czy o 5 proc., ale o ponad 70 proc. – mówi radny. – To jest wręcz niemoralne. Nie rozumiem również zniesienie miesiąca urlopowego. Trochę skromności i większego instynktu samozachowawczego. Będę głosował przeciw – zapowiada A. Petreczko. 

Na komisji przeciwna podwyżce była też Bożena Osińska (klub Koalicja dla Nowej Soli). 

Godna dieta 

 B. Kulczycka nie jest przeciwna uchwale.

 – Wiadomo, jaka jest sytuacja budżetowa i że wydatki bieżące są wyzwaniem, ale to nie zwalnia nas z obowiązku podnoszenia wynagrodzeń pracowników i podnoszenia diet radnych, żeby były godne. Ich zaangażowanie społeczne nie jest całkowicie darmowe, ale jest dopingowane dietą. Nie chcę się do tego odnosić, bo to jest decyzja radnych – mówi B. Kulczycka, która na najbliższej sesji też dostanie podwyżkę i to z wyrównaniem od lipca. Będzie teraz zarabiać 21 tys. 710 zł brutto.

Ostateczna decyzja, czy uchwała wejdzie pod obrady i czy uzyska większość, zapaść miała na sesji w czwartek, 30.10., o godz. 13.00.(już po wysłaniu gazety do druku). Do tematu wrócimy.

Tobie może spodobać się

Zostaw komentarz