Strona główna » Trzysta najpiękniejszych gołębi

Trzysta najpiękniejszych gołębi

przez imperia
0 komentarzy

W Przyborowie odbyła się wystawa gołębi pocztowych. Zjechało na nią blisko stu hodowców. Niektórzy przywieźli ptaki warte nawet 20 tys. zł.
Wystawa trwała dwa dni (2-3 grudnia). W sali gimnastycznej w Przyborowie rozstawiono trzy rzędy stołów, a na nich postawiono 300 klatek z gołębiami. Nie byle jakimi. Przy każdej klatce wisiał życiorysy i osiągnięcia ptaka. Ile ma lat, jaki ma rodowód, ile wykonał lotów i z jakim skutkiem, no i oczywiście z czyjej jest hodowli. Przypadkowi zwiedzający na te kartki nawet nie spoglądali. 
– Dla mnie te wszystkie gołębie wyglądają tak samo – mówiły mieszkanki z Przyborowa, które przyszły na wystawę z ciekawości. 
– Dla kogoś, kto się tym nie interesuje faktycznie może tu być 300 takich samych ptaków, ale hodowcy dobrze wiedzą, że każdy z nich jest inny i każdy z nich jest na swój sposób niezwykły – mówi Roman Kostrzewa hodowca z Chotkowa (oddział żagański), który w Związku Hodowców Gołębi jest od 1977 roku, ale jak sam mówi „urodził się z gołębiami”. – To jest moje całe życie – przyznaje.  

(Roman Kostrzewa i Stanisław Aleksej hodowcy gołębi)
Wspólnie podchodzimy do klatek prawdziwych championów. Trzy łudząco podobne do siebie gołębie. – To jest samczy, to samiczka, a tamten to też samczyk – mówi Roman. Płeć ustala na oko. – Widać po budowie – wzrusza ramionami. Okazy, które oglądamy zajęły pierwsze trzy miejsca w kategorii sportowej. Najlepszy z nich (pochodzący od hodowcy z Żar) w ciągu dwóch lat wziął udział w 25 lotach i przeleciał łącznie ponad 11,3 tys. km! Na koncie miał aż 5 maratonów, w świecie gołębiarskim to dystans powyżej 700 km.
Gołębie to nie kanarki
– Najbardziej wartościowe są te gołębie, które potrafią szybko wrócić do swoich klatek – tłumaczy Roman. Wyjaśnia, że nikt nie hoduje gołębi jak kanarków, czy papużek. Hodowle to raczej obozy treningowe. – Niektórzy mówią, że to jest hobby czy pasaj, a prawda jest taka, że to jest sport. Gołębie hoduje się po to, żeby brały udział w zawodach. Na tym opiera się cały ten biznes – tłumaczy.

Jak wychować takiego olimpijczyka, który przyniesie hodowcy chwałę i pieniądze? – To jest wielka sztuka, bo można dobrze karmić, dawać odżywki, witaminy, dbać o zdrowie, dmuchać i chuchać, ale nie da się zajrzeć gołębiowi w głowę. Jasne, że sukces może przyjść łatwiej i szybciej jak masz gołębia linii, które mają szybką powrotno-lotność, ale według mnie trzeba mieć także sporo szczęścia – mówi Roman.
– Powrotno-lotność? – dopytujemy.
Roman wyjaśnia, że ptak ma się po prostu jak najszybciej zameldować w domu. – Mało wartościowy gołąb, to taki włóczęga, co do każdej klatki wleci, żeby coś zjeść i odpocząć, ale dobry gołąb to taki, dla którego pierwszy przystanek to będzie jego dom. I to jest właśnie ta dobra powrotno-lotność – mówi.   
 Droższe od samochodów
Hodowcy mówią, że ceny gołębi niejednokrotnie przewyższają ceny aut. – Może być gołąb wart 200 zł, a może być taki, za którego trzeba zapłacić 25 tys. euro. Trzy lata temu najdroższy gołąb na świecie został sprzedany za ponad 1 mln euro. Na tej wystawie znajdziemy pewnie kilka gołębi wartych po kilkanaście tys. zł za sztukę. Jeżeli chodzi o jakość, to my prześcigamy dziś zachód. Ale trzeba zrobić wynik. Bo jak nie masz wyników, to od ciebie nikt gołębia nawet za darmo nie będzie chciał – mówi Roman. 

Z kupowaniem gołębi jest trochę jak z kupowaniem przysłowiowego kota w worku. Kiedy hodowcy dobijają targu, to dla gołębia oznacza to, że idzie na emeryturę. Nigdy nie zostanie wypuszczony z klatki, bo wróci to pierwszego właściciela. Dlatego ptaki kupuje się do rozpłodu, licząc na to, że champion poprawi linię genetyczną hodowli. – Ale tu nigdy nie ma się pewności, że tak będzie. Można wydać fortunę, a gołąb nie będzie miał żadnego potomstwa. Albo jego potomstwo nie będzie latać tak dobrze jak on – mówi Roman.
Piękna Drakaris
Sławomir Boś z Wrociszowa zawodowo zajmuje się wyceną gołębi i prowadzi portal aukcyjny. – Na tej wystawie jest gołąb warty nawet 20 tys. zł. Oceniam, że w przyszłości będzie w piątce w Polsce – mówi.  Wszystkie klatki na wystawie były tak zabezpieczone, żeby żadna postronna osoba nie mogła ich otworzyć. W nocy zaś ptaków pilnował stróż.
– Najdroższy polski gołąb w tym roku został sprzedany za 25 tys. Euro – mówi Sławomir.
Ale nie wszyscy sprzedają. Niektórzy hodowcy mają inną strategię. Skoro w gołębniku jest championa, to wolą handlować jego potomstwem. – Na aukcjach są rodowody jak u koni szlachetnych. Tam można się cofnąć nawet kilka pokoleń wstecz. Zobaczyć jakie wyniki sportowe miał ojciec, matka, dziadek, babcia, z jakiej linii jest ten gołąb – mówi S. Boś.

Najbardziej zasłużone gołębie z hodowli otrzymują imiona. S. Boś na wystawie w Przyborowie też zgarnął jedną nagrodę. Otrzymała ją Drakaris, trzyletnia, piękna samiczka. – Ona już idzie do kolegi, ale nie mogę powiedzieć za ile, bo to tajemnica handlowa – uśmiecha się Sławomir. 
Targu dobił w porę. A nie zawsze się to udaje. – Na tym polega ryzyko hodowcy. W tym roku zgubiłem mojego najlepszego gołębia jakiego miałem w życiu. Ona w zeszłym roku była dwunasta w Polsce i pierwsza w sprincie. Puściłem ją w byle jakim locie. Miała do pokonania tylko 300 km i nie wróciła do domu. Może dopadł ją jakiś drapieżnik. Może miała problem z nawigacją. To był o ten jeden lot za dużo – mówi. – Pamiętajmy jednak, że to jest wole zwierzę, może wrócić do gołębnika, ale może też wybrać wolność – dodaje po chwili.
 
(Drakaris)  
Gołąb za 2900 zł
48. Wystawę Gołębi Pocztowych Okręgu Zielonogórskiego zdominowali hodowcy z Żar. W klasyfikacji oddziałowej zajęli pierwsze miejsce przed Nową Solą. Imprezie towarzyszyła także aukcja charytatywna, na której zebrano ponad 17 tys. zł. Na licytację trafiły gołębie przekazane przez hodowców. Najdroższy z nich poszedł za 2900 zł! 
12-13 stycznia obędzie się Ogólnopolska Wystawa Gołębi Pocztowych w Katowicach i najlepsze ptaki z wystawy w Przyborowie pojadą reprezentować tam okręg zielonogórski. Może któryś znajdzie się też w przyszłym roku na olimpiadzie w Holandii, tam zjadą się najlepsi hodowcy z całego świata. 
 

Tobie może spodobać się

Zostaw komentarz