Czy PiS poparzy się gorącym kartoflem? Lubuska opozycja otwiera szampana i mówi, że Prawo i Sprawiedliwość mocno osłabiło swoje listy. Ale są też tacy, którzy przestrzegają, by przedwcześnie nie skreślać posła z Dąbia.
Mejza dostał 11. miejsce. Posłowie PiS z woj. lubuskiego nie chcieli go na swojej liście, ale musieli uszanować decyzję centrali.
– Wyrażaliśmy swoją opinię na ten temat, ale na końcu decydował prezes. Widocznie uznał za zasadne, żeby dotrzymać pewnych umów, które kiedyś zawarł – mówi parlamentarzysta z lubuskiego. Chodzi o umowę z republikanami, czyli ekipą Adama Bielana.
– Czasami jest tak w życiu, że trzeba iść na kompromisy – dodaje poseł.
Lubuski PiS całą listę ma zaprezentować w sobotę (2.09.). Będzie jej przewodził Marek Ast, za nim pojawią się znane twarze: wojewoda Władysław Dajczak, poseł Jerzy Materna, posłanka Elżbieta Płonka, Małgorzata Gośnowska-Kola (radna sejmikowa ze Wschowy) i poseł Jacek Kurzępa. Twarzą z powiatu nowosolskiego będzie Alina Śmigiel, radna powiatowa z Kożuchowa.
Wyborcy będą omijać listę PiS
Wróćmy jednak do Mejzy. To, że w ogóle jest w wielkiej polityce zawdzięczamy PSL-owi, który umieścił go na ostatnim miejscu na swojej liście do Sejmu. Ludowcy zaznaczają jednak, że nigdy nie był w ich partii, ale kandydował ja Bezpartyjny Samorządowiec (ci także się dzisiaj od niego odcinają). Miał drugi wynik. Po śmierci Jolanty Fedak objął po niej mandat i błyskawicznie zdradził ludowców. 
– To człowiek skompromitowany, który naruszył zasady postępowania etycznego. Do tej pory nie możemy się otrząsnąć z tego, co on wyprawiał w mediach. Jest najlepszym przykładem jak nisko może upaść debata publiczna. Mam nadzieję, że obecność Mejzy sprawi, że wyborcy będą omijać listę PiS i postawią krzyżyk na liście Trzeciej Drogi. Myślę, że w tej sytuacji wielu wyborców poważnie się zastanowi czy warto głosować na nieprawość i niesprawiedliwość – mówi Anna Komar, kandydatka Trzeciej Drogi do Sejmu.
Jej zdaniem PiS właśnie osłabił swoją listę.
Wystarczy okradać chore dzieci
Paweł Zapeński (kandydat Nowej Lewicy) obecność Mejzy w tych wyborach komentuje jednym słowem: – Żenujące.
Przewodniczący rady gminy w Kolsku zapowiedział, że będzie reagował na każdy nielegalnie powieszony bilbord czy plakat w gminie Kolsko.
– Co trzeba zrobić, żeby dostać się na listy PiS? Wystarczy okradać chore dzieci, obrażać kobiety lub losowe grupy Polaków – mówi Anna Ciszka-Marczewska, kandydatka PO z Kożuchowa. Przypomina, że Mejza, to człowiek, który oszukiwał i wyłudzał pieniądze od rodziców nieuleczalnie chorych dzieci, który został ukarany naganą przez sejmową komisję etyki za słowa, że LGBT to „tęczowa zaraza”. 
– Jego obecność na liście pokazuje, że PiS straciło jakiekolwiek poczucie przyzwoitości. Nie ma granicy, której by nie przekroczyli. Jest to kolejny krok do całkowitego zniszczenia autorytetu polskiej demokracji. Wierzę, że w nadchodzących wyborach Polacy wybiorą dla siebie, dla swoich żon, dzieci, dla bliskich, Polski bez podziałów i bez Mejzy w polityce – dodaje Anna.
Kawał drania, ale przynajmniej nasz
Anita Kucharska-Dziecic, posłanka Nowej Lewicy, przestrzega tych, którzy przedwcześnie skreślają posła z Dąbia. 
– Pewnie nic tak nie jest mu potrzebne w tej chwili jak pewność, że będzie miał immunitet. Ale jest spora grupa fanatycznych wyborców PiS-u, dla których jedyną wyrocznią jest TVP Info. Oni znają Mejzę tylko jako tego tupeciarza z telewizji, który wypowiada się na każdy temat i jest gwiazdą TVP. Tu mogą zadziałać dwie zasady. Nieważne co mówią, ważne, żeby nie przekręcali nazwiska. Albo: „drań, ale przynajmniej nasz drań”. Część wyborców na niego zagłosuje uważając, że to biedny poseł ścigany przez opozycję. A te wszystkie sprawy w prokuraturze i artykuły dziennikarzy są po to, żeby zaszkodzić najbardziej walecznemu zwolennikowi Prawa i Sprawiedliwości – kończy posłanka.
15
Poprzedni artykuł