Piętnaście czujników mierzących zanieczyszczenia w Żarach ma pokazać, gdzie w mieście oddychamy najgorszym powietrzem. Problem w tym, że nie będzie ich tam, gdzie wydają się być najbardziej potrzebne.
Nie będzie czujników na ul. Serbskiej ani w okolicy Szarych Szeregów, ani w pobliżu ul. Zwycięzców. Nie będzie też wcale i w żadnym miejscu mierzona zawartość formaldehydu ani benzenu, czyli głównych zanieczyszczeń z przemysłu. Będzie za to polowanie na tych, którzy palą węglem w domach jednorodzinnych, bo część czujników jest usytuowanych na osiedlach z przeważającą zabudową jednorodzinną. I tak, czujniki pojawią się na ul. Staszica, Kujawskiej, Śląskiej, Zgorzeleckiej, pl. Łokietka. Monitorowane będzie również centrum miasta. Czujniki będą usytuowane przy ul. Ułańskiej, Śródmiejskiej, Poznańskiej, Partyzantów (w SP nr 8), Żagańskiej. Zanieczyszczenia będą również mierzone na osiedlu muzyków. Czujniki pojawią się przy orliku na ul. Paderewskiego, a także przy basenie Wodnik.
Pozostałe czujniki będą ulokowane przy ul. Zapolskiej w SP nr 2, w Szpitalu na Wyspie oraz na orliku przy ul. Sikorskiego. Łącznie w 15 lokalizacjach.
Pył i ozon
Dzięki zainstalowanym czujnikom będzie można sprawdzić, ile w powietrzu jest pyłu, ozonu, dwutlenku siarki, dwutlenku azotu i tlenku węgla. Nie sprawdzimy jednak, ile jest w nim formaldehydu. Dlaczego?
– W zbiorze norm serii ISO brak obecnie metodyki opisującej wymagania dla automatycznych pomiarów immisji stężenia formaldehydu. Formaldehyd aktualnie mierzony jest metodą manualną na stacji pomiaru jakości powietrza zlokalizowanej w Żarach przy ul. Szymanowskiego – informuje Agnieszka Zychla, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Żarach. Stacja przy ul. Szymanowskiego jest własnością GIOŚ.
Ciągle nie działa
Miejski monitoring zanieczyszczeń powietrza jeszcze nie działa.
– Aktualnie prowadzone są testy systemu. W ciągu najbliższych dni zostanie podany adres strony, na którym będzie można sprawdzać wyniki pomiarów, które publikowane będą w czasie rzeczywistym – dodaje A. Zychla.
Wyniki uzyskane podczas robienia badań nie będą podstawą do wystawiania mandatów czy karania, bo żarski system nie jest częścią Państwowego Monitoringu Powietrza.
– System pozwoli postawić diagnozę źródeł zanieczyszczenia i przeanalizować możliwość podejmowania działań w zakresie na przykład emisji niskiej, punktowej – wyjaśnia rzecznik Urzędu Miasta. Emisja niska dotyczy pieców i samochodów, punktowa – przemysłu.
Urzędnicy przekonują, że w przyszłości będzie można rozbudować żarski monitoring o pomiary m.in. benzenu czy formaldehydu, czyli zanieczyszczeń pochodzących głównie z przemysłu.
Koszt budowy aktualnego systemu wyniósł 2 mln 500 tys. zł.
16
Poprzedni artykuł