Przeszukanie u posła

Prokuratura zajrzała do mieszkania posła Łukasza Mejzy. Chodzi o lokal, który zapomniał wpisać do oświadczenia majątkowego.
Przeszukanie odbyło się dwa tygodnie temu. Miało ono związek ze śledztwem, które od kilku miesięcy toczy się w zielonogórskiej prokuraturze okręgowej w sprawie poświadczenia nieprawdy w oświadczeniu majątkowym przez Ł. Mejzę. Przypomnijmy, gdy Mejza składał oświadczenie na początku kadencji nie wpisał żadnej nieruchomości. Tymczasem kilka miesięcy wcześniej ujawniał, że jest właścicielem mieszkania o powierzchni 59 m.kw. o wartości ok. 500 tys. zł. Co roku wpisywał je do oświadczenia. 
Wychwycił to Szymon Jadczak, dziennikarz Wirtualnej Polski, który sprawdził, że w księgach wieczystych Mejza wciąż jest właścicielem. O sprawie zawiadomił prokuraturę. W grudniu poseł przyznał się do błędu i zrobił korektę oświadczenia. Niechlujnie napisał na kartce papieru, że ma jednak mieszkanie i adnotacja o nim powinna się znaleźć w paragrafie dotyczącym posiadanych nieruchomości.

Czego śledczy szukali w zielonogórskim mieszkaniu posła? Przede wszystkich chcieli sprawdzić, kto jest jego właścicielem, ale interesował ich także metraż, bo podobno ten podawany w oświadczeniu majątkowym różni się od tego w księgach wieczystych.
Na razie poseł nie został jeszcze wezwany do prokuratury. Gdyby śledczy chcieli przesłuchać go w innym charakterze niż świadka, musieliby najpierw wystąpić do Sejmu z wnioskiem o zdjęcie immunitetu.
Poseł PiS w mediach społecznościowych napisał, że to nie było żadne przeszukanie ale „grzeczne i kulturalne odwiedziny” policji. Sfotografował się z miarką, ponieważ funkcjonariusze przyszli zmierzyć strych.

Śledczy doszukali się, że metraż podawany przez posła w oświadczeniu jest inny niż w księgach wieczystych. Poseł w swoim wpisie wyjaśnił, że „zgodnie z polskimi normami budownictwa nie ma tam dodatkowych metrów kwadratowych (strych jest zbyt niski, żeby liczyć metry kwadratowe). Jakie zatajenie poddasza?! Podaje się łączną liczbę metrów kwadratowych mieszkania w oświadczeniu (a nie z jakich pomieszczeń się składa) i zgodnie z prawdą taką liczbę metrów kwadratowych podałem”.