Strona główna » Po drugiej zmianie nie kupisz

Po drugiej zmianie nie kupisz

przez imperia

W Żarach zakupy zrobisz tylko do godz. 22. Tak zdecydowali miejscy radni. Takie ograniczenie nie podoba się ani handlowcom, ani klientom. Ci pierwsi skarżą się też, że są wyjątki od reguły.
– Długo pracuję, wracam wieczorami, a nie zawsze mam siłę po robocie jechać do marketu. Często, jak już położyłam dzieciaki spać, wyskakiwałam wieczorem do „Żabki”. Ale ostatnio pocałowałam klamkę. I tak dowiedziałam się, że po 22 w Żarach chleba nie kupię – żali się pani Alicja z osiedla muzyków.
Nie wszystkim jednak to przeszkadza. – Mieszkam nad „Żabką” na Moniuszki. Teraz po godz. 22 nie ma tam krzyków – mówi jedna z mieszkanek osiedla.
 
Straszyli policją
O uchwale Rady Miasta, ograniczającej godziny otwarcia, ajenci żarskich „Żabek” dowiedzieli się przez przypadek. Właścicielka sklepu tej sieci starała się w Urzędzie Miasta o koncesję, wnioskując o sprzedaż do godz. 23, bo tak pracują „Żabki” w całym kraju. Otrzymała zgodę do godz. 22, a gdy zapytała dlaczego, poinformowano ją o uchwale. – Dla mnie to spore straty. Ludzie wracający z pracy po drugiej zmianie robili u mnie zakupy spożywcze. Obrót przez tę godzinę wynosił czasem i 500 zł. Łatwo policzyć, jaka to strata w skali miesiąca dla niedużego sklepu – skarży się kobieta.
– W urzędzie straszyli nas, że jeżeli się nie zastosujemy, to będą policyjne kontrole, mandaty i zabieranie koncesji na sprzedaż alkoholu – opowiada inna ajentka. Dodaje jednak, że prawo chyba nie działa w stosunku do wszystkich. – Są sklepy w Żarach czynne do godz. 23, a nawet 24 i nikt na to nie reaguje. Czy są więc równi i równiejsi?
Sprzedawczynie nie ukrywają, że dla nich to lepiej, gdy wracają wcześniej do domu. Wiedzą jednak, że strata przedsiębiorcy odbije się również na nich. I nie chcą, by sklep tracił klientów, bo z nich przecież żyje.
 
Nie przystaje
– Nie wiem nic o sklepach pracujących poza dozwolonymi godzinami – zapewnia Stanisław Krasko, przewodniczący Rady Miejskiej. Potwierdza jednocześnie, że z centrali sieci „Żabka” wpłynęło do Ratusza pismo w tej sprawie.
– My sami się nie odzywamy. Stąd w naszej obronie stanęła centrala. Boimy się, że mogą nie wydać nam koncesji, gdy będziemy zbyt głośno upominać się o swoje prawa. W końcu może się okazać, że kościół jest zbyt blisko o jeden metr i nie będzie można sprzedawać alkoholu – tłumaczy jedna z właścicielek. Z tego też powodu wszyscy ajenci prosili o anonimowość.
– Pismo z „Żabki” rozpatrzą radni i możliwe, że będzie projekt nowej uchwały. Zapewne jeszcze nie na listopadowej sesji, ale na którejś z kolejnych – dodaje S. Krasko. Za poprzednią uchwałą głosowało 17 radnych, a tylko 2 było przeciw. – Tak naprawdę to prawo nie przystaje za bardzo do naszej rzeczywistości i nie jest korzystne dla mieszkańców – słyszymy w Urzędzie Miasta w Żarach.

Tobie może spodobać się

Zostaw komentarz