W Kożuchowie wciąż głośno o budowie strzelnicy w Radwanowie. Myśliwi nie odpuszczają tematu, podobnie jak mieszkańcy wsi.
We wtorek (11.06.) do Kożuchowa przyjechali Jacek Banaszek, prezes Polskiego Związku Łowieckiego w Zielonej Górze i Andrzej Bawłowicz, myśliwy, który jak sam mówi, społecznie pomaga w tym projekcie. Przyjechali, bo komisja skarg, wniosków i petycji rozpatruje pismo mieszkańców w sprawie strzelnicy w Radwanowie. W petycji (pod którą podpisało się ponad 400 osób) mieszkańcy domagają się od rady wycofania się z prac nad nowym projektem zagospodarowania przestrzennego dla Radwanowa. W Kożuchowie obowiązuje plan z 2020 roku, w którym radni zezwolili na budowę Centrum Strzeleckiego, ale myśliwi po jakimś czasie zdecydowali, że plan trzeba zmienić. Ich wniosek przeszedł już całą procedurę. Gmina ma przygotowany nowy plan zagospodarowania i jeśli burmistrz Alina Śmigiel będzie chciała, to na kolejnych sesjach może podsunąć go radzie do przegłosowania.
Większy staw
Na komisję przyjechała Anna Pacewicz, która w Radwanowie prowadzi ośrodek jeździecki dla dzieci. Trenerka jest przekonana, że strzelnica pogrzebie jej stajnię. Tematem strzelnicy mocno jest też zainteresowany Maciej Sytniejewski, od niedawana sołtys Mirocina Dolnego. Od deski do deski przeczytał plany zagospodarowania przestrzennego, a także wszystkie rozporządzenia dotyczące budowy takich obiektów.
Myśliwi udowadniali, że ich wniosek, aby zmienić plan zagospodarowania przestrzennego jest podyktowany troską o mieszkańców. [paywall] Tłumaczyli, że po konsultacjach ze specjalistami zmienili projekt budowlany. Pierwotnie planowali, że wykopią 2,5 hektarowy staw, a piasek wykorzystają do budowy wałów, które będą chronić okolicę przed hałasem. Teraz chcą wykopać 5-hektrowy staw. Pozwoli to na usypanie jeszcze większych wałów. To czego nie dodają, to że z nowego planu usunięto zapis o normach dotyczących hałasu. Gmina odsyła w tym temacie do rozporządzeń ministerialnych, a te mówią o 50-60 decybelach.
Hałas w normie
Myśliwi przyjechali na spotkanie z prezentacją. Opowiedzieli, że lutym br. w Radwanowie naukowcy z Politechniki Wrocławskiej na ich prośbę zrobili pomiary hałasu. We wsi i na działce, na której ma powstać centrum strzeleckie, rozstawiono mikrofony, a myśliwi oddali 21 strzałów.
– Konkluzja tego opracowania jest taka, że hałas mieści się w normie – powiedział J. Banaszek. Opracowanie dostarczono burmistrz. – Jest do wglądu dla państwa – mówili do mieszkańców myśliwi.
A. Pacewicz miała zastrzeżenie co do tych badań. – Po pierwsze to mieliśmy być poinformowani kiedy będziecie je przeprowadzać, a dowiedzieliśmy się już w trakcie i to dlatego, że ludzie zauważyli, że zjeżdżają się myśliwi. Strzelanie odbyło się ok. 14.00. Stałam w pobliżu stajni i naliczyłam 10 strzałów. Te strzały było na tyle dobrze słychać, że moje konie się spłoszyły – stwierdziła.
– Badanie wykonywano bez wałów i żadnych elementów dźwiękochłonnych, a mimo to mieściliśmy się w normie. Jak dojdą do tego wały to w ogóle nie powinno to być uciążliwe dla mieszkańców – przekonywał A. Bawłowicz.
M. Sytniejewski dopytywał, ile decybeli pokazały mierniki ustawione na działce myśliwych. – Czy przekroczyliście 50-60 decybeli? Bo w planie jest zapis, że jest to teren rekreacyjno-wypoczynkowy, a rozporządzeniu ministerialnym jest zapis, że na takich terenach hałas musi się mieścić w tych granicach – mówił.
Myśliwi odesłali go do opracowania jeszcze raz powtarzając, że wnioski naukowców były pozytywne dla strzelnicy.
Sporo ryzykujecie
M. Sytniejewski udowadniał radnym, że wniosek o powiększenie stawu był tylko pretekstem, żeby wybudować większą strzelnicę. Znacznie powiększono bowiem działkę na której mogą być ustawione stanowiska strzelnicze. Tłumaczył, że w obowiązującym planie nie ma zapisu, który zakazywałby myśliwym wykopać 5-hektarowy staw, jest natomiast ograniczenie dotyczące terenu gdzie można strzelać.
Myśliwi tłumaczyli, że ta zmiana pozwoli jeszcze bardziej oddalić stanowiska strzelnicze. Radnym i mieszkańcom pokazywali plany ich rozmieszczenia.
Ciekawą rzecz zauważył radny Marcin Jelinek, który zasiada w komisji skarg. – Złożyliście już wniosek do starostwa na pozwolenie na budowę strzelnicy. A jaką konkretnie strzelnicę chcecie budować? – dopytywał. 
– Taką jak prezentujemy dzisiaj – dopowiedzieli myśliwi.
– Ale przecież rada jeszcze nie uchwaliła planu zagospodarowania przestrzennego pod ten projekt? – dziwił się radny. – Sporo ryzykujecie – dodał.
A. Bawłowicz wyszedł wtedy z komisji i zadzwonił do biura projektowego, które odpowiada za załatwienie pozwolenia. Wrócił z informacją, że wniosek do starostwa dotyczy tylko obiektów budowlanych, a nie wykopania stawu. Na to potrzeba pozwolenia wodno prawnego, o które myśliwi postarają się dopiero po zmienia planu zagospodarowania przez radę.
Nie bardzo trzymało się to kupy, bo wniosek musiał zakładać budowę wyższych wałów, a także nowe ustawienie stanowisk strzelniczych, a na to przecież nie ma jeszcze planu przegłosowanego przez radę. Mało tego. Myśliwi nie wiedzieli, że wniosek o pozwolenie na budowę został w piątek (7.06.) wycofany ze starostwa. Ponoć dlatego, że powiat zażądał opinii środowiskowej.
Trzygodzinną dyskusję A. Bawłowicz podsumował zdaniem: – Nie ma tu żadnego drugiego dna. Będzie to bardzo profesjonalnie zorganizowany obiekt, który nie powinien być uciążliwy.
9
Poprzedni artykuł