75-letniego mieszkańca Żagania o mało nie zabił ogromny klon, który runął w parku na placu Orląt Lwowskich w poniedziałkowy wieczór, 13 maja.
Trudno powiedzieć, czy poniedziałek trzynastego okazał się dla pana Henryka pechowy czy szczęśliwy. 75-letni mieszkaniec ul. Fredry jest stałym bywalcem pobliskiego parku. Odpoczywał tam na ławeczce również w poniedziałek, 13 maja. Nagle w jego kierunku zaczęło się przechylać ogromne drzewo. Pan Henryk ledwo uszedł z życiem, odskakując z ławki na bok. Klon runął, raniąc go w obojczyk. Leżącemu na trawie mężczyźnie szybko z pomocą przyszła grupa przechodniów, jednocześnie wzywając służby ratownicze.
– Usłyszałem huk. W jednym momencie potężne drzewo runęło na ławkę. Kątem oka widziałem, jak ten starszy pan czmycha. Gdyby nie jego refleks, byłoby po nim. Myślę, że nie przeżyłby uderzenia przez tak ogromne drzewo – mówi jeden z mieszkańców placu Orląt Lwowskich, który widział zdarzenie.
Pierwsi na miejscu przyjechali strażacy, którzy udzielili 75-latkowi pierwszej pomocy. Po chwili przejęli go ratownicy pogotowia.
– 75-letni mężczyzna doznał złamania obojczyka i urazu lewego barku. Został przetransportowany na Szpitalny Oddział Ratunkowy do Żar. Na szczęście, w porę wstał z ławki, na którą spadło ogromne drzewo – mówi Ryszard Smyk, kierownik pogotowia w 105. Szpitalu Wojskowym.
Zanim dojdzie do tragedii
Mieszkańcy okolic placu przyznają, że drzewo było spróchniałe od dawna.
– Każdy to widział, może poza urzędnikami, którzy powinni rzetelniej wykonywać przeglądy na terenie miasta – mówią pan Ryszard i pan Andrzej. – Przecież na tym placu spotykają się uczniowie pobliskiego ogólniaka, spaceruje tu mnóstwo osób z pieskami. Całe szczęście, że skończyło się to tylko tak. Bo mogło znacznie gorzej.
– Ta sytuacja to sygnał dla nowego burmistrza, aby zlecił porządny przegląd drzew. Zanim dojdzie do tragedii – dodaje pan Eugeniusz.
Burmistrz Sławomir Kowal zapewnia, że przyjrzy się pielęgnacji zieleni na terenie miasta. Póki co, następnego dnia po wypadku, drzewo zostało pocięte na kawałki i wywiezione przez pracowników Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania i Robót Drogowych.
