Hałda odpadów ropopochodnych zaczęła rosnąć w 2001 roku. Bomba ekologiczna Nowej Soli kończy w tym roku ćwierć wieku.
Przemysław Ficner, radny powiatowy i przewodniczący komisji gospodarczej działającej przy Radzie Powiatu, zaplanował na koniec lutego jej posiedzenie w sprawie hałdy.
– Przedmiotem posiedzenia będzie [paywall] zapoznanie się ze stanem środowiska i zabezpieczeniem tego miejsca – zapowiedział. Przypomniał, że siedem lat temu, gdy był wicestarostą, w sprawie hałdy mówiono niemal to samo, co dziś. – Mija siedem lat i jesteśmy w tym samym miejscu – wytknął. Po czym się zreflektował i dodał: – Mam nadzieję, że jesteśmy chociaż kroczek dalej.
Jedna z pięciu
Do sprawy odniósł się też Daniel Zych, naczelnik wydziału ochrony środowiska w Starostwie Powiatowym.
– Jesteśmy krok dalej, bo jedna działka została przejęta do Skarbu Państwa – zauważył. Dodajmy, że działek jest w sumie pięć. Przed laty zostały oddane prywatnym właścicielom w dzierżawę wieczystą. Zaczęto tam zwozić ropopochodne, silnie toksyczne odpady, których wielka góra zalega do dziś. Mamy jeszcze cztery działki do przejęcia – kontynuował Zych. – Złożyliśmy fiszkę do Urzędu Wojewódzkiego odnośnie informacji o hałdzie. Na cały kraj jest przeznaczone 200 milionów złotych na utylizację dawnych składowisk odpadów niebezpiecznych – dodał naczelnik.
Kwota 200 mln zł jest kroplą w morzu potrzeb. Bo takich miejsc jest w kraju dużo, a koszt utylizacji samej hałdy w Nowej Soli eksperci szacują na kilkadziesiąt milionów złotych.
Przypomnijmy
Hałda w Nowej Soli zalega na terenach po dawnym Dozamecie. Wpisana została na listę bomb ekologicznych. To blisko 60 tysięcy ton ropopochodnych odpadów, w tym smoły kwaśnej, które zwożono m.in. z rafinerii. Śmieciowi przestępcy zarobili na tym ogromne pieniądze, a miasto i powiat zostały z problemem. O pieniądze na zutylizowanie bomby starostwo będzie mogło się starać dopiero po rozstrzygnięciu spraw sądowych o przekazanie gruntów na rzecz Skarbu Państwa.
13